Pewnie w tym momencie dziwicie się, że ja żyję. Believe me, ja sama też.
A jednak, jestem w stu procentach żywa i zapraszam Was na pierwszą od tak dawna notkę. Temat może zdawać się trochę nieoryginalny, jednak przy okazji pokażę Wam scenariusz, który napisałam do mojego filmu (na podstawie wyżej wspomnianego komiksu w spóźnionym wydaniu świątecznym, tj. zupełnie nowej, nieprzewidywalnej wersji "Opowieści wigilijnej"), a bez tego naprawdę żyć nie mogę, moja praca musi ujrzeć światło dzienne. Czyli, ten temat teoretycznie można uznać za pretekst dla opublikowania tu tej patoli... nie no, dobra, to akurat nie patola. Nawet przekleństw i wyzwisk tu mało, w porównaniu do właściwych części tego komiksu - na przykład końcówki pierwszej, którą możecie znaleźć na jednym z moich blogów... ;) Ostrzegam jednak, komiks nosi tytuł "Ogurshipper", co chyba wystarczająco dużo mówi o jego mentalności.
1. Idea
Raczej podstawowa rzecz potrzebna, by film powstał. W moim przypadku, idea to magiczny Ogórek, który w dodatku jest nałogowym sziperem (zasada nr 1: jeśli istnieją, są szipowani), znajdujący się w świecie "Opowieści wigilijnej". Ten pomysł przyszedł mi znikąd, po prostu przerabialiśmy tę książkę na lekcjach polskiego - inspirację można znaleźć wszędzie!
2. Postacie
Również niezbędnik - można zanotować sobie imiona bohaterów z krótkim ich przedstawieniem opisem charakteru, wyglądu. Dobrze jest zaciągać pomysły z prawdziwego życia i inspirować się prawdziwymi osobami, a następnie nieco je zmieniać - w przypadku komedii, jaką jest Ogurshipper, najlepiej stworzyć ich karykatury z wyolbrzymieniem złych lub irytujących cech charakteru. Stworzyłam listę postaci mojego komiksu (tak, cały czas skromnie o nim gadam, ale nawet ja się uzależniłam):
- główny bohater - Janusz Glizda - jedenastoletni chłopaczek, dawny przyjaciel Luncji, przestali lubić się jakiś czas temu, odkąd nie odpowiada na wiadomości Luncji i nawet nie powie jej "hej", niskiego wzrostu, co na każdym kroku Luncja mu wypomina, a on mówi, że kiedyś ją jeszcze przerośnie, z Ogurkiem zawsze z wzajemnością się nienawidzili; na wzór postaci Scrooge'a;
- Luncja - gra tu kilka ról: robi jednocześnie za Luncję ze świata prawdziwego, jak i przedstawionego - w Ogurshipperze ma wielu mężów i wygląda jak postać z ruskiego anime, jest naćpaną fangirl Jimina, ale jednocześnie i duchem teraźniejszych świąt;
- Ms. Pantyliner - duch przeszłych świąt; nazi-katol, często odnosi się do religii; wygląda jak jakaś dziewka w stroju podpaski (zużytej); trzyma krzyż w ręce; irytująca, mądrala, Ogurek i Luncja jej nie lubią
- Ogurek the Shipper - również gra kilka ról - oprócz tego, że jest duchem przyszłości, to również zna Glizdę i go nie znosi, w tej postaci widoczna głównie we wspomnieniach oraz na końcu, mega chamidło, konfident, nałogowy sziper, irytujący homar, jest magicznym naćpanym ogórkiem, posiada własną, posraną "magię" (którą zresztą dobrze znacie, prawda) - może robić cokolwiek, o czym pomyśli, i zazwyczaj używa tego do pozbycia się kogoś;
- Poopmonsta - odgrywa rolę, jak to by Luncja powiedziała, DŻEJHOŁPA Marleya, mam swój własny styl rysowania Poopmonsty - tak samo, jak Ogurek jest ogórkiem, a Glizda glizdą, ten jest jakimś patyczakiem z lennym na ryju i gównem na głowie, nie gada po polsku, a inglisza kaleczy, więc jego wizyta u Glizdy nie za wiele wnosi; oprócz tego jest przedstawiony jako chłopaczek Glizdy w wizji przyszłości (no co, w komiksie nie ma za dużo bohaterów, a ten tak bardzo pasował do obu ról, że musi być raz martwy, a raz nie lol, tak, on i Glizda przedstawieni są jako geje, nic nie sugeruję jakby co);
- matka Glizdy - idk, nie znam jej, ale nie odgrywa tu większej roli;
- żul spod biedry;
- Jimin - tak, ten z beteesów, którego fangerluje Luncja;
- koledzy Glizdy
- jakieś randomowe żule;
- Pjotróś - mały Tim - gdy przydzielałam mu rolę, powiedział, że albo Tim, albo Marley, bo chce być martwy lub prędzej czy później umrzeć, jednak rola Marleya była już zaklepana, więc prosz. A jak narysowałam komiks, to miał pretensje, dlaczego on umiera, wtf;
- Pigeon i Samotniaa - hakerzy z emeśp; w sumie to nie miałam kogo dać jako "dzieci ludzkości", dlatego występują oni - sorry, jeśli kogoś uraziłam (zresztą, wątpię, żeby to przeczytali, hehe), ale musiałam dać Pigeona do zajebistego dissu Luncji, a Samotniaa jakoś mi do tej roli pasowała.
- Pigeon i Samotniaa - hakerzy z emeśp; w sumie to nie miałam kogo dać jako "dzieci ludzkości", dlatego występują oni - sorry, jeśli kogoś uraziłam (zresztą, wątpię, żeby to przeczytali, hehe), ale musiałam dać Pigeona do zajebistego dissu Luncji, a Samotniaa jakoś mi do tej roli pasowała.
To chyba wszyscy - jeśli kogoś pominęłam, to sorki, w scenariuszu wszystko wyjdzie. A skoro już przy tym jesteśmy:
3. Scenariusz/ogólny plan
To nie jest niezbędne, ale może pomóc podczas robienia filmu, więc sporządzanie notatek nt. wypowiedzi i czynności postaci się przydaje. Ja akurat napisałam full scenariusz, jak nie mam co robić to kto zabroni. Umieszczę go tu, jednak ostrzegam: jest podtekst i lekki stopień patoli, więc jeśli ktoś nie życzy sobie tego czytać, niech to ominie.
Scena I
SP17, ostatni dzień szkoły przed świętami; Luncja czeka przed drzwiami na wyjście Glizdy
Glizda wychodzi z budynku
LUNCJA
z głupkowatym uśmieszkiem
LUNCJA
z głupkowatym uśmieszkiem
Cześć, Janek! Wesołych świ-
Glizda mija ją, nawet się nie odwracając
LUNCJA
ze łzami w oczach
Nie mam przyjaciół, a moje życie to posrany żart...
Scena II
Glizda wraca do domu; puka do drzwi, otwiera jego matka
MATKA GLIZDY
A ty czego tu szukasz, karakanie?!
Zatrzaskuje mu drzwi przed nosem, Glizda jest wkurzony
Scena III
Glizda idzie spać pod Biedronką, jak jakiś żul, no bo hej, czemu nie?
Obok jest jakiś inny żul, który widząc Glizdę, pospiesznie odchodzi
Glizda przewraca oczami i sięga po butelkę wódki
GLIZDA
Aaaaaah!
Odrzuca butelkę, która rozbija się, i wychodzi z niej duch Poopmonsty
POOPMONSTA
SURPRAJZ MADAFAKA!
GLIZDA
wali się butelką w łeb
Halucynacje... z... przepicia!
POOPMONSTA
łamanym angielskim
Fri spirits łyl kom tu ju
*hińska mowa*
Bla bla bla
*hińska mowa*
Aj kent rejp kidz for puniszment
*hińska mowa*
Du ju anderstend?
GLIZDA
wtf
POOPMONSTA
Wery łel! Gud lak!
Poopmonsta znika, pozostawiając Glizdę z miną typu co tu się
Scena IV
GLIZDA
J-ja już lepiej położę się spać...
GŁOS
Jak to tak, bez odmówienia modlitwy?!
GLIZDA
Huh?! Kto tu jest?!
Pojawia się Ms. Pantyliner
MS. PANTYLINER
Czy Pan Bóg nie zapowiedział mojej obecności?
GLIZDA
Wow, pierwszy raz widzę podpaskę... zaraz! DLACZEGO wyglądasz jak podpaska?! I kim ty w ogóle jesteś?!
MS. PANTYLINER
Po pierwsze, to nie moja wyobraźnia. Po drugie, jestem Duchem Świętym Przeszłych Świąt Bożego Narodzenia.
GLIZDA
sarkastycznie
Wow, bardzo dużo mi to mówi!
MS. PANTYLINER
wzbijając się w powietrze
Chodź ze mną, a dowiesz się, po co tu jestem.
GLIZDA
C-co?! Nie ma opcji! Zresztą... nie umiem latać! Spadnę!
MS. PANTYLINER
Pan Bóg da ci moc.
GLIZDA
Jakoś nie jestem do tego przekona...
Ms. Pantyliner porywa go w powietrze, Glizda krzyczy
GLIZDA
Czy ty jesteś normalna?
nagle zaczyna spadać
AAA! RATUNKU!
MS. PANTYLINER
do siebie
A może i nie da.
Scena V
MS. PANTYLINER
Wszystko w porządku?
Glizda otrzepuje z siebie żółty, polski śnieg
GLIZDA
Taaa, leżę rozkwaszony na ziemi, ponieważ za bardzo się w nocy upiłem. Jest perfekcyjnie.
Hej, to przecież siedemnastka!
Przed szkołą stoją Luncja i Ogurek, ale o kilka lat młodsze
OGUREK
Na serio, po co tu czekamy?!
LUNCJA
Czekamy na Janka!
GLIZDA
O lol, Luncja kiedyś mnie lubiła.
Przychodzi o kilka lat młodszy Glizda
LUNCJA
Hej, Janek!
MŁODSZY GLIZDA
O, hej, Luncja!
GLIZDA
Kiedyś nie byłem takim debilem, żeby nie powiedzieć jej hej...
Scena wiruje
Scena VI
Ogurek i Luncja siedzą w domu Luncji
Ogurek gra na konsoli
LUNCJA
Ej, chodźmy po Glizdę!
OGUREK
Boże, tylko nie to...
LUNCJA
Chodź, chodź, chodź, chodź, chodź!
OGUREK
Don't care.
Scena wiruje
Scena VII
Glizda z przeszłości siedzi u siebie w domu, trzyma w ręce telefon
Telefon dzwoni
MŁODSZY GLIZDA
Phi...
Odrzuca połączenie od Luncji
Pojawia się powiadomienie o nowej wiadomości
"Hej odpisz
Hej odpisz
Hej odpisz"
Glizda z przeszłości blokuje ją
Scena wiruje
Scena VIII
Ms. Pantyliner i Glizda powrócili do rzeczywistości
GLIZDA
I naprawdę myślisz, że mnie to rusza?!
MS. PANTYLINER
Luncji zrobiło się przykro, że ją ignorujesz. Nie wolno powodować krzywdy innych ludzi.
GŁOS
Oh, proszę cię! Do nikogo nie przemawiasz tą swoją słodką, religijną gadką!
GLIZDA
Huh?
Pojawia się Luncja z kręconymi włosami, rogami renifera, w świątecznej sukni
LUNCJA
No to ja, Duch Tegorocznych Świąt, c'nie? I powiem ci jedno: ja przynajmniej coś tu zdziałam. Plus: MAM. CYCKI!!! Arrivederci, Pani Podpasko!
MS. PANTYLINER
Z Panem Bogiem!
Wali ją w głowę cukrową laską; Ms. Pantyliner znika
LUNCJA
Uhh, potrafi być MEEEGAAA irytująca, c'nie? Trzymamy ją tylko dla zasady. W końcu, duchy są trzy, a nikt inny nie chciał i nie potrafił wytrzymać z karaka... Um! To znaczy, chodźmy już!
Luncja wzbija się w powietrze
GLIZDA
Dlaczego za każdym razem?!
LUNCJA
Whoops, no tak.
Schodzi na ziemię
Trzym się, a ja wynajdę, dokąd właściwie idziemy.
GLIZDA
Kto w ogóle dał ci tę pracę?
LUNCJA
Udam, że nie słyszałam.
Scena IX
Luncja leci, a Glizda kurczowo trzyma się jej sukienki, prawie że spadając
GLIZDA
AAAAAAAAA!
LUNCJA
Przestań się mazgaić, to wkurza!
GLIZDA
do siebie
I kto tu kogo wkurza?
Nagle, Glizda dostaje powiadomienie na msg od Luncji
"Dobra, jesteśmy, karakanie, a teraz posłuchaj. Róbta co chceta, a ja idę poczytać hińskie ufo porno."
Wtf?! Po co do mnie piszesz?!
"Morda w kubeł i nie zawracaj mi dupy"...
LUNCJA
Hej, czemu mnie blokłeś?! Znowu?!
A pieprzyć, ja z tobą nie pracuję.
wywala za siebie opaskę z rogami
Glizda się uśmiecha i chce odejść
LUNCJA
popycha go z powrotem
Lol, żart, xD, a teraz streszczaj się z łaski swojej, bo Ogur nie płaci mi za piepszenie się z tb xD
Glizda jest załamany
Przechodzą obok jakichś bezdomnych pod Biedrą
LUNCJA
Tych żuli możemy pominąć.
wystawia im język
Jeju, Ogurek ma na mnie zły wpływ.
patrzy w telefon
Ehh... kto układał ten plan? Nie będziemy odwiedzać samych żuli i bidoków, mam coś lepszego!
Scena X
Glizda i Luncja dolecieli do jakiegoś domu, gdzie widzą jakieś upośledzone dziecko
GLIZDA
Kto to?
LUNCJA
Mówisz o tym dziecku z dałnem? To Pjotróś. Prawdopodobnie nie dożyje jutra.
GLIZDA
CO?!
Duchu... czy można mu pomóc?
LUNCJA
Błahahaha, nie. A co cię to w ogóle obchodzi, niech zdycha karakan!
Ruszaj się, to nie koniec!
Scena XI
Glizda i Luncja są w jakimś innym domu, tym razem znacznie ładniejszym
LUNCJA
patrząc na inną wersję siebie i Jimina tańczących
Ahh... gruby był melanż!
LUNCJA II
Dżiminku *hik* potsałuj mie plizka *hik* lofcjam cje awww *hik*
JIMIN
mina typu wtf help me
co
LUNCJA II
OGUR, POHLEJ NO! *hik*
OGUREK
siedząc na ogromnej sterce pustych butelek wódki
Taa, tobie już wystarczy. Ale czekaj, mam lepszy pomysł!
Ogurek podleciała nad Luncję II i biednego Jimina z rogami diabła na głowie
Później mi podziękujesz, Dżimin!
wyczarowuje jemiołę nad parą
KISSU, KISSU, KISSU!
LUNCJA
Awww...
Glizda zasłania oczy, mając minę, jakby miał się zaraz zrzygać
GLIZDA
Zaraz... skoro ty jesteś tu, ale też tam...
LUNCJA
Wybywamy z party, ziomusie! Miło było!
Scena XII
na zewnątrz budynku
GLIZDA
Um... duchu... co ci wystaje spod sukni?!
LUNCJA
To?
podwija trochę sukienkę
To hakusie z emeśp - Pigeon i Samotniaa! Strzeż się ich obu, ale Pigeona przede wszystkim. W końcu jesteś made in 2012.
GLIZDA
Urodziłem się w 2006...
LUNCJA
Tak, tak powiedziałam.
Luncja zaczyna znikać
Duchu, powiedz mi...
LUNCJA
pospiesznie
STARA CIĘ W KAPUŚCIE ZNALAZŁA!
GLIZDA
Ale nie o to...
LUNCJA
NIE MA CZASU NA ALE...
znika, zanim zdąży dokończyć
Scena XIII
dookoła robi się mgliście i ciemno
GLIZDA
przerażony
H-halo? Czy ktoś tu jest?
Pojawia się wysoka postać (przy Gliździe każdy jest wysoki lol) w czarnej szacie i kapturze, z rozczochranymi włosami
GLIZDA
Kim jesteś?!
Postać stoi
GLIZDA
Odpowiedz!
Postać stoi
GLIZDA
Ja się ciebie boję!
Postać unosi kościstą rękę i odsłania twarz
GLIZDA
OGUREK?!
OGUREK
No shit, Sherlock.
GLIZDA
Zaraz... jesteś Duchem Przyszłych Świąt?!
OGUREK
Wow, no nie pierdol.
Już się nie odezwę, no wiesz, emo goth image.
zasłania twarz
GLIZDA
Co mi pokażesz?
Ogurek nie odpowiada
Hej! To nie jest śmieszne!
Ogurek unosi rękę i pokazuje kierunek, w którym Glizda ma iść
GLIZDA
Nigdzie z tobą nie idę!
próbuje odejść, ale na jego szyi pojawia się obroża, a Ogurek ciągnie go za sobą na smyczy
EJ! JA NIE JESTEM PSEM!
słychać krzyk Glizdy
Ogurek patrzy za siebie - okazuje się, że Glizda walnął po drodze w drzewo, które ni stąd, ni zowąd, tu wyrosło
OGUREK
Oh, znowu.
widząc Glizdę leżącego w plamie krwi
To żyje?
Glizda porusza się lekko
A, dobra, tylko ma okres.
teleportuje ich stamtąd
Scena XIV
Glizda odzyskuje świadomość
GLIZDA
Gdzie jesteśmy?
widzi mało znajomy korytarz szkolny, w nim Ogurek II i Luncja, jednak trochę starsze
LUNCJA
Hah! Dostało mu się! Teraz nawet jego żałosna paczka ziomków nie chce z nim przebywać!
GLIZDA
O kim ona mówi?
LUNCJA
I kto teraz nie ma przyjaciół?
Ogurek II i Luncja się śmieją
OGUREK II
Należy się, karakanowi!
GLIZDA
Czy mówią o Pjotrósiu?
LUNCJA
Hej, czekaj, napiszmy do niego list!
wyciąga kartkę papieru
"Drogi Glizdo*... piszę do ciebie ten list, ponieważ nie mam życia... i chcę poinformować, że nic się nie zmieniło! Nadal jesteś karakanem i debilem!"
OGUREK II
Mogę mu coś przekazać?
bierze długopis i pisze
"Drogi Glizdo... gunwo xD ~Ogurek"
Ogurek II i Luncja się śmieją
GLIZDA
O kim one mówią? Ogur, odpowiedz mi!
Ogurek nie odpowiada, tylko prowadzi Glizdę dalej
*Glizda prawdopodobnie nie za swojego przezwiska, które nadała mu Luncja, nie wie więc, że o niego tu chodzi
Scena XV
Glizda widzi starszego siebie, siedzącego samotnie i czytającego list od Luncji
Wyrzuca go do kosza
GLIZDA
Czy one naśmiewały się ze mnie?! Ja... nie rusza mnie to, one zawsze to robiły, mam przecież o wiele więcej przyjaciół!
Nagle podchodzi grupka jego przyjaciół
STARSZY GLIZDA
Hej!
ZIOMUSIE GLIZDY
Hej?! Naprawdę myślisz, że chcemy jeszcze z tobą rozmawiać?!
śmieją się
STARSZY GLIZDA
Yyy... coś nie tak?
ZIOMUSIE GLIZDY
Zawsze mieliśmy cię za debila!
śmieją się i odchodzą
Starszy Glizda jest smutny
GLIZDA
Ummm... okej... mam jeszcze mojego chłoptasia!
Jak na zawołanie, pojawia się jego chłoptaś, czyli Poopmonsta, i mówiąc coś po hińsku, wyciąga pistolet
GLIZDA
Huh?!
Poopmonsta celuje nim w starszego Glizdę
POOPMONSTA
*hińska mowa!*
strzela, i nagle obie postacie znikają
Scena XVI
GLIZDA
NIE! TA PRZYSZŁOŚĆ NIE MOŻE BYĆ PRAWDĄ
Ogur, pozwól mi to jeszcze zmienić! Daj mi drugą szansę! Musi być jakiś sposób...
Ogurek pokazuje ręką opuszczony grób
Glizda podchodzi, na płycie zamazany napis "Janusz Glizda - pisior karakan"
GLIZDA
Nie! To nieprawda! Daj mi ostatnią szansę, Ogurek, proszę cię! Ja się zmie...
słychać krzyk Glizdy, gdy ziemia rozstępuje się i rzeczony karakan spada w dół
Scena XVII
GLIZDA
przez sen
NIE! PROSZĘ, BŁAGAM!
budzi się
Huh?
Jeszcze nie jest za późno?!
bierze telefon
Jest Wigilia! Mogę to wszystko zmienić!
pisze wiadomość
Scena XVIII
Luncja siedzi na łóżku, śmiejąc się jak porąbana
LUNCJA
Lol, nie, to się nie dzieje! AHAHAHAHAHAHHAHA!
bierze telefon i jeszcze raz ogląda wiadomość od Glizdy, mówiącą "Hej! Wesołych świąt!"
LUNCJA
AHAHAHAHAHAHAHAH, IKS DE, jaki dziwny sen!
jebie głową o biurko, żeby się obudzić
AŁA! Hej, wtf?
wpatruje się w wiadomość i znowu zaczyna się śmiać
Nie no, to nie jest prawda!
Scena XIX
Glizda puka do drzwi Luncji
Luncja otwiera
GLIZDA
Cześć, Luncja! Widziałaś wiadomość?
Luncja stoi oszołomiona i zaczyna się śmiać histerycznie
Zamyka drzwi
GLIZDA
Coś zrobiłem źle?
Pojawia się Ogurek
OGUREK
Urodziłeś się.
GLIZDA
Ogurek? Ja... czemu nikt nie chce ze mną rozmawiać?! Obiecałem, że się zmienię!
OGUREK
złowieszczo
Tak, ale ja nie obiecywałam, że dam ci to zrobić.
wyciąga nóż i zabija
śmieje się złowieszczo
A teraz, czas zająć się Pjotrósiem.* Muahahahahah!
zbliżenie na martwe ciało Glizdy - z jego oka leci łezka bulu i rzalu
*tak, to mogło zabrzmieć źle, ale Ogurek nie chce go zgwałcić, tylko zabić - myślicie, że dlaczego Luncja mówiła, że Pjotróś nie dożyje jutra?
4. A teraz tak naprawdę...
To ZDECYDOWANIE nie dojdzie do skutku, hihi. Na poważnie, nikt już nie ogląda ani nie robi filmów na emeśp, więc to będzie wielki chał, którego i tak nikt nie obejrzy. I napisałabym coś jeszcze, ale nie mam na to czasu. W dodatku, niedługo jadę po kota, którego ojciec wynalazł na OLX i dla żartów pokazał matce - miał nadzieję, że ona go nie weźmie, a przynajmniej że kociaków zabraknie, jednak na nadziei pozostało. Muszę tylko namówić rodziców, żebym mogła nazwać go Salazar. Matce to nawet pasuje, ale oczywiście, brat i ojciec mają bul dupy - już nie tylko o imię, ale samo to, że kot pojawi się w domu.
Teraz zrozumiałam, że ten post praktycznie nic nie wnosi, ale chciałam coś napisać. XD
Bye!
Okładka, którą zrobiłam w MediBang Paint. Skąd tytuł "Karol świąteczny"? Oglądaliśmy film na polskim, a Luncji coś totalnie odbiło, gdy zobaczyła tytuł "A Christmas Carol".
Szczerze mówiąc post źle się czyta, sam tekst i to nudny. Jak masz pisać posty na siłę to to nie ma sensu. Pomimo szczerej woli przeczytałam tylko wstęp, bo reszta nie zachęca i po pierwszym zdaniu miałam dość.
OdpowiedzUsuńjeśli już musisz wiedzieć, na siłę nie jest tu napisane nic, nie licząc właśnie samego wstępu ;)
Usuńwłaśnie wiem, że sam tekst, dodałabym obrazki (np. wersja komiksowa tego, ale nie chciało mi się jej kończyć), gdybym miała jakie
raz jeden chciałam spróbować choć trochę zrobić na poważnie, wykluczając ogurszipera, cóż, widać to się nie udaje
OGUREG COŚ TY STWORZYŁA
OdpowiedzUsuńk o c h a m t o
chcę kota.
zawsze chciałam kota.
aleeee rozumiesz, bo chomika chciałam nazwać cerber CO OCZYWIŚCIE OD RAZU DAŁOBY MU PLUS DO ZAJEBISTOŚCI, ale nieeeee, bo rodzice się nie zgodzili -,-------------
chcesz znać inne części? :) kilka z nich umieściłam na plantacja-marihuany-delphi-i-lunci.blogspot.com i wrzucę jeszcze parę gdy tylko skończę
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńkocham
OdpowiedzUsuńJezu zapowiada się cudownie więc jak będę miała więcej czasu to przeczytam całe XDD
OdpowiedzUsuńPo prostu poezja XDDDDD
To MUSI powstać.
OdpowiedzUsuńLaska, przebijesz Siostry Godlewskie.
(paaAAAAaada śnieeEeeEeeeEEkgkkg)
widze ze zaszalalas
OdpowiedzUsuńczemu dopiero teraz to widze? ;'(
OdpowiedzUsuńps. zajebiste B)