Wykonam dla was czelendż o nazwie "Primary Colours Challenge".
Na czym on polega? Nic prostszego! Po prostu układamy ładną i spójną (ale nie czarno - białą) stylizację! Mówiłam, że to łatwe!
- ale Ania, co w tym jest czelendżowatego?
Ah, no tak. Nie możemy zmieniać kolorów poszczególnych ubrań.
zacznijmy więc
Moja stylizacja.
Aż trudno uwierzyć, że nie zmieniałam tu kolorów!
Kokarda i spodenki mają bardzo podobny odcień niebieskiego.
Bluzka oraz buty są białe, zwyczajnie bialutkie (:
Wszystkie powyższe części ubioru znalazłam w top.
Jeśli jest ktoś bardziej zainteresowany górną częścią ubioru, znajdziemy ją w motywie o nazwie "Sailor Chic". Niestety nie znam dokładnego pochodzenia reszty.
O czymś tu jeszcze nie wspomniałam.
Dokładnie. O włosach.
Przyznam się, iż właśnie z nimi miałam największy problem.
Na początku pomyślałam o tamblerowych warkoczach, jednak okazało się...
Cóż się okazało!?
Były granatowe. Badum tss.
Skoro wizja idealnej stylizacji legła w gruzach, postanowiłam poszukać ładnej, pasującej fryzury w kolorach, które nie będą gryzły się z całością.
Znalazłam te, zwykłe, rozpuszczone, lekko pofalowane włoski.
Lubię je, jednak ten odcień blondu jest trochę za jasny i zbyt żółty. Ale nie narzekajmy, na tym przecież polega challenge, prawda?
Ogólnie ten strój bardzo mi się spodobał, jest w dość przystępnej cenie i nie potrzeba do jego zakupienia plakietki! To są jego największe atuty.
A wy? Co sądzicie o moim wykonaniu challenge'u? Spodobało wam się?
Na dziś się z wami żegnam, bo chcę się pośmiać z raczków na forum.
Bajo!!!
~Anix
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pozostaw po sobie ślad ↑