niedziela, 18 czerwca 2017

Przykro mi.

Cześć.

Dzisiaj bez niczego, bez loga, bez powitania, bez przerywnika i bez humoru.

Dzisiaj miałam napisać dla Was jak zwykle fajną notkę, jednak niecałą godzinę temu doszła do mnie informacja, zupełnie przypadkiem.

Rozmawiałam z mamą o moich urodzinach, które już niedługo. Po urodzinach kupuję sobie nowy telefon, więc akurat o tym była rozmowa, co ja chcę na prezent i czy nie chcę, aby rodzice dołożyli mi do tego telefonu.

Tak więc, przedstawiam Wam nasz dialog:

Ja: chciałabym te buty ledowe
Mama: A może dołożymy Ci do telefonu?
Ja: Ale przecież ja dostanę pieniądze od innych na urodziny i mi starczy
Mama: Ale wiesz o tym, że w tym roku nie będzie cioci *xxx*

Ciocia *xxx*- moja kochana Chrzestna, zawsze dawała bogate prezenty, miała ( i ma ) iPhona, zawsze się o mnie troszczyła, jednak mieszkała i mieszka w Niemczech.

Ja: ???
Mama: No, chyba wiesz, że rozwiodła się z wujkiem *xxx*

Ja:?!?!?!?!??!?!??!?!?!??!?!?!?!??!?!?????????????????????!?!??!?!!!?!??!?!?!??!?!??!?!?!?!??!??!

No i okazało się, że stało się to jeszcze przed Wielkanocą, a ja dowiaduję się o tym teraz. Ogółem był mega szok, bo zawsze myślałam, że są szczęśliwi i w ogóle, a tu nagle taka petarda na serce. Nie spodziewałam się tego, ciocia była na Wielkanoc, ale nie zauważyłam u niej niczego nadzwyczajnego, zachowywała się jak zwykle, ogólnie nigdy bym ich o to nie podejrzewała!

I co gorsze, mają prawie czteroletnią, jak najbardziej kochaną córeczkę. Nie wiem, jak ja to sobie w głowie poukładam.


Wiem, że możecie tego nie odczuwać tego tak jak ja, ale no popatrzcie:

Masz Chrzestną, która ma męża i malutką córeczkę. Przyjeżdża odwiedzić rodzinę w Wielkanoc i zachowuje się całkiem normalnie. Kochasz tą Chrzestną, jest dla Ciebie przyjaciółką. Nagle, zupełnie przypadkiem dowiadujesz się, że jest ona po rozwodzie, i to jeszcze przed wizytą u rodziny.


Mój szok był maksymalnie potężny.


Dziwię się, jak ciocia mogła się tak dobrze maskować, ja w ogóle nic nie podejrzewałam!!!


Mam nadzieję, że zrozumiecie, do jutra, ewentualnie wtorku powinnam dojść do siebie.

Napiszcie w komentarzu, jak Wy byście na takie coś zareagowali.

Pa, miłej niedzieli ♥

* a może raczej złamane serduszko? *

6 komentarzy:

Pozostaw po sobie ślad ↑