czwartek, 2 sierpnia 2018

Idk.

Witam, z tej strony Augurey. 
Pewnie spodziewacie się już, że ten post nie należy do wesołych (jeśli ktoś mnie nie znosi, może się ucieszyć, ale to inna sprawa). Nie będę się zbędnie rozpisywać, po prostu przejdę to rzeczy. Oczywiste było, że blogosfera MSP się wali. W sumie od dłuższego czasu wiedziałam, że i ten blog długo już nie pożyje. Już kilka miesięcy temu myślałam nad odejściem, ale uznałam, że najlepiej będzie poczekać na rozwój sytuacji. Pewnie większość z Was zdążyła zauważyć, że nie do końca wiem, o czym pisać. Moja kreatywność totalnie się wypaliła. Nie potrafiłam wymyślić niczego związanego z różową gierką. Ostatnio nawet wpadło mi kilka pomysłów, ale na zupełnie inne tematy. Stwierdziłam, że pisanie tu straciło cały sens, bo inne redaktorki odeszły lub są nieaktywne od ponad kilku miechów. Miałam tę cichą nadzieję, że może jeszcze coś się ruszy, tylko ona trzymała mnie tu tak długo. Jednak postanowiłam już dłużej nie przeciągać. Tak, po prostu odchodzę. Myślę, że przed chwilą wystarczająco to wyjaśniłam. 
Dziękuję Martynie za przyjęcie mnie na tego bloga. A Wam, czytelnikom, dziękuję za czytanie i komentowanie moich wypocin. 
Przywiązałam się do tej stronki. Nie utrzymałam się w sumie tak długo na żadnym blogu, na który się wcześniej zgłosiłam. Zawsze odchodziłam po paru miesiącach, wytrzymywałam maksymalnie pół roku (z czego dwa, trzy ostatnie miesiące byłam nieaktywna). Tu też w sumie nie pisałam bardzo długo, nawet nie rok, ale jednak jak na mnie naprawdę nie jest źle. Kiedy się zgłaszałam, to miałam tę obawę, że za dwa miechy gra mi się znudzi i odejdę. 
Gra... no właśnie, przejdźmy do MSP. Może jestem już na to trochę za stara? Mam dwanaście lat, ale przytłacza mnie fakt, że w tym roku idę do ósmej klasy, a następnie do liceum. Wina PiSu! Nie podoba mi się to, ale zrobię to, co zwykle: poczekam i zobaczę, co i ile się spierniczy... Cóż, mimo wszystko nie odejdę z MSP. Zamierzam jeszcze trochę wchodzić. Sama nie wiem, co mnie tam trzyma. 
Myślę o założeniu swojego bloga - takiego na zupełnie różne tematy, o wszystkim i o niczym. Pisałabym tam co prawda raczej luźno, często dla jaj i nieregularnie, bo gdybym spróbowała inaczej, pewnie zawiesiłabym go krótko po otwarciu, ale nie chcę tak zupełnie odchodzić z blogosfery. Wciąż jednak pozostaje dość ważna sprawa: to, czy ktokolwiek by go czytał... 
Nie mam już nic więcej do napisania. Więc... pa? A może powinnam napisać: żegnam. Nie, wróć, to brzmi zbyt poważnie. Zostańmy przy pa. 
Po raz ostatni, Augurey. 

5 komentarzy:

  1. rozumiem twoja decyzje, jesli zalozysz bloga i sie o nim dowiem to ofc bede czytac!
    coz, tez sie tego spodziewalam, trudno jest cos utrzymywac samemu, kiedy jako autorow pokazuje ci 7 innych osob
    ale bylismy ostatnim blogiem o msp z tych, o ktorych wiem wiec
    dzieki i paaaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że odchodzisz, ponieważ świetnie pisałaś, ale muszę uszanować Twoją decyzję. Hm tak w sumie to zastanawiam się nad jakąś reaktywacją, ale nie wiem czy to wyjdzie. Jeszcze raz dziękuję ze to, że tu pisałaś :)

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie ślad ↑