sobota, 6 maja 2017

Moje unikaty #1

 Hejka, tu Alicja. Dzisiaj przychodzę do was z dość krótkim postem. Chciałabym Wam przedstawić kilka unikatów, które udało mi się zdobyć. Nie chwalę się, bo mówiąc szczerze, nie mam czym - te kilka rzeczy, według mnie, nie wyglądają wcale tak świetnie, jak sugeruje to cena, jaką trzeba zapłacić, by otrzymać od kogoś jedną z nich (pomijając tydzień unikatów). Zapraszam do czytania!

1. Gwiazdki na ramię


Dorwałam je podczas któregoś tygodnia unikatów. Spodobały mi się i teraz żałuję, że kupiłam je tylko w tym ,,żarówiastym'' różowym kolorze... Przecież czarne albo białe pasowałyby mi do większej liczby stylizacji ;< Trudno, może przy kolejnej okazji, by je kupić, zdecyduję się na wydanie swoich SC na ten dodatek w innym odcieniu, bardziej stonowanym i bardziej ,,moim''.


2. Wąż na nogę


Tak, jak wyżej, zakupiłam go podczas pamiętnego tygodnia UNI. Krótko: mogłam wybrać jakieś kolory, bo cały czarny przypomina jakąś plamę, a nie węża (chociaż moim zdaniem, bardziej wygląda na smoka). Zakupiłabym go ponownie.


3. Serca na nogę


Mam ich kilka i sama nie wiem, skąd... Niektóre zdobyłam sama, inne dostałam. W tym przypadku, moja wewnętrzna żądza estetyki (jeśli coś takiego w ogóle istnieje) została zaspokojona - posiadam białe, czarne, różowe i czerwone serca. Nie jestem pewna czy potrzebuję więcej tego typu tatuaży.



4. Serce Mom


Tydzień unikatów. Także zadowala mnie kolorystyka, w jakiej są moje serca (mam ich chyba 4). Podoba mi się to serduszko, więc zastanowiłabym się nad wejściem w posiadanie kolejnego/kolejnych.


5. Syrenka na ramię


Najmniej lubiany przeze mnie unikat (z tych 5). Mam 2 egzemplarze, jednak nie często można je zobaczyć u mojej MovieStar, ponieważ nie pasują do moich looków... Sam nie wiem czemu, po prostu syrena na ramieniu  to nie moja bajka. Raczej nie zdecyduję się na nią ponownie.




Jak zwykle, dziękuje za uwagę wszystkim, którzy doczytali do końca i polecam zaglądać na bloga jak najczęściej. Mam zamiar za jakiś czas zorganizować konkurs, w którym, kto wie, może jedną z nagród będzie m. in. unikat... Tymczasem zapraszam do czytania i komentowania wpisów moich koleżanek-redaktorek.


7 komentarzy:

  1. Post bardzo fajny, ciekawy. Sama posiadam większość tych unikatow, oprócz gwiazdek na rękę. Haha, właściwie pamiętam, kiedy był tydzień UNI, a ja nakupilam mnóstwo serc na nogę. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sobie przypominam! Wszyscy zbierali na unikaty i rzucili się na nie ;> Ja tak samo ^^

      Usuń
  2. Mam wszystkie z zaprezentowanych unikatow. Ja rowniez zaluje, ze nie kupilam innego koloru gwiazdek, bo mam tylko oryginalne. Ogolnie w tych tygodniach jest taki minus, ze ich wartosc spada milion-krotnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, dlatego wolałam, kiedy tylko ,,wybrańcy'' mieli te rzeczy :) ♥

      Usuń
  3. Tylko gwiazdki na rękę są unikatową, resztę mają wszyscy, więc nie możemy nazwać ich unikatami. Ciekawy post.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się, ale każdy chyba inaczej odnosi się co do unikatów i niektórzy uważają nawet, że można tak nazywać tylko przedmioty z gazetki... Ja nie do końca się z tym zgadzam :) Dla mnie to i tak są unikaty, ale rozumiem o co Ci chodzi ♥

      Usuń

Pozostaw po sobie ślad ↑